małe pączusie z malinowym nadzieniem


Jakoś już tak się utarło, że pączki smażę nie w Tłusty Czwartek a w Dzień Babci. Osobiście wolę i jeść i smażyć te mniejsze, dlatego wycinam je literatką. W tym roku nadziałam je gęstą konfiturą malinową ale równie pyszne będą te z różą. Dzięki temu, że ciasto nie zawiera białek pączusie dłużej pozostają świeże, choć tak naprawdę przez to, że są dosłownie na "dwa kęsy" to znikają tak szybko, że nie zdążą sczerstwieć. 

Składniki (na około 100 małych pączusiów)

  • 1 kg mąki
  • 8 żółtek
  • 50 g drożdży
  • 150 g masła
  • 6 łyżek cukru
  • 500 ml ciepłego mleka
  • kieliszek spirytusu lub wódki
  • olej do smażenia
  • konfitura malinowa do nadziewania
  • cukier puder do posypania
Masło rozpuścić i wystudzić. Mąkę przesiać do miski. Drożdże rozmieszać z łyżką mąki, łyżką cukru i połową mleka. Odstawić aż "ruszą". Żółtka utrzeć z pozostałym cukrem.  Do mąki wlać rozczyn drożdżowy, pozostałe mleko, żółtka i wyrabiać. Po chwili wyrabiania wlać masło i alkohol. Wyrabiać długo, aż ciasto będzie odklejało się od miski. Przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce na 1-1,5 godziny. Po tym czasie wyrośnięte ciasto wyłożyć na podsypany mąką blat i literatką wycinać kółka. Przykryć ściereczką i odczekać jeszcze pół godziny. 

W rondlu o grubym dnie (jeśli nie mamy to może być gruba patelnia lub wok) rozgrzać olej do temperatury 175*C. Wrzucać pączki i smażyć z obu stron na złoto.  Wyjmować z tłuszczu na ręcznik papierowy. 

Szprycą z wąską końcówką nadziewać pączki konfiturą. Po wystudzeniu posypać cukrem pudrem. 

Pączki z różnych stron świata



Wielkimi krokami zbliża się święto wszystkich łasuchów, czyli Tłusty Czwartek. Jak się okazuje, istnieje sporo alternatyw dla klasycznej wersji tego przysmaku z dodatkiem marmolady. Oto dwa przepisy na pączki w nieco innym wydaniu.


Pączki hiszpańskie

Pączki te nazywa się również wiedeńskimi lub gniazdkami. Są jednocześnie bardzo efektowne i łatwe w przygotowaniu – poradzą sobie z nimi nawet osoby dopiero stawiające pierwsze kroki w tworzeniu słodkich wypieków. Pomysły na pączki znajdziesz tutaj: https://www.przepisy.pl/przepisy/ciasta/paczki-oponki-donaty
Ciasto na takie pączki przyrządzimy z:
  • 200 g mąki pszennej,
  • 100 g masła,
  • 4 jajek,
  • szczypty soli,
  • oleju do smażenia.
Do zrobienia glazury lukrowej potrzebne nam będą natomiast:
  • 200 g cukru pudru,
  • 1 łyżka soku z cytryny,
  • 3 łyżki gorącej wody.
W garnku zagotowujemy szklankę wody z masłem oraz szczyptą soli. Redukujemy ogień i wsypujemy na wrzątek uprzednio przesianą mąkę. Ucieramy, aż do uzyskania gładkiej konsystencji; studzimy.
Ciasto przekładamy do misy miksera i łączymy z wbijanymi kolejno jajkami. Przekładamy do szprycy cukierniczej, a z papieru pergaminowego wycinamy kwadraty o wymiarach 10 x 10 centymetrów i smarujemy je z olejem. Na każdy kawałek wyciskamy kółko ciasta o średnicy 6 centymetrów.
W szerokim rondlu rozgrzewamy olej i partiami umieszczamy na nim pączki, smażąc po 5 minut z każdej strony. Wyciągamy i odsączamy.
Na koniec przygotowujemy lukier, ucierając cukier puder z 3 łyżkami wrzątku i sokiem z cytryny. Dekorujemy nim pączki.

Pączki z dziurką, czyli donuty

Tego typu słodkości wywodzą się ze Stanów Zjednoczonych. Najczęściej mają postać pączka z dziurką, lecz niekiedy spotyka się także te przypominające ich tradycyjną wersję z różnorodnym nadzieniem lub glazurą.
Niezbędne składniki to:
  • 5 szklanek mąki pszennej,
  • 2 jajka,
  • 14 g drożdży suchych lub 28 świeżych,
  • 1,5 szklanki mleka,
  • ½ szklanki cukru
  • 1/3 szklanki roztopionego masła,
  • ¼ szklanki wody,
  • 2 łyżki ekstraktu z wanilii,
  • ½ łyżeczki soli.
Dodatkowo, potrzebne nam będą:
  • olej do smażenia,
  • cukier puder do przygotowania lukru lub polewa czekoladowa,
  • słodka posypka do dekoracji.
Mąkę przesiewamy, mieszamy z suchymi drożdżami (w przypadku świeżych – w pierwszej kolejności przygotowujemy rozczyn). Dodajemy pozostałe składniki i wyrabiamy mikserem przez kilka minut aż do uzyskania  gładkiej masy. Gotowe ciasto formujemy w kulę, wkładamy do oprószonej mąką miski, przykrywamy i odstawiamy w ciepłe miejsce na około 1,5 godziny.
Następnie, rozwałkowujemy je na grubość około 1 centymetra i wycinamy kółka przy pomocy szklanki, a następnie mniejszą foremką wykrawamy dziurki. Odkładamy na blachę oprószoną mąką na około 30 minut.
Po wyrośnięciu, smażymy takie pączki na głębokim oleju rozgrzanym do temperatury 175 Celsjusza, po około 4 minuty z każdej strony. Następnie odsączamy, pokrywamy lukrem i dekorujemy posypką.
Lukier przyrządzimy ucierając 1 szklankę cukru pudru z 3 łyżkami gorącego mleka aż do uzyskania gładkiej konsystencji.

torcik advocat z wiśnią


Torcik ten upiekłyśmy z dziewczynkami na Dzień Babci i Dziadka. Dominował w nim smak likieru jajecznego, który przełamany był wiśniami. Całość smakowała lekko ale wyraźnie. Polecam na
imieniny czy wszelakie "dorosłe" okazje. 
 
*tortownica o średnicy 24 cm
Składniki:
na biszkopt:
  • 6 jajek
  • 3/4 szklanki mąki
  •  1/3 szklanki maki ziemniaczanej
  • 2 duże łyżki kakao
  • 1 szklanka cukru
  • 4 łyżki zimnej wody
  • 4 łyżki oleju
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
na krem advocatowy:
  • 400 ml śmietanki kremówki
  • 250 ml likieru jajecznego
  • 2 łyżki cukru pudru
  • 6 łyżeczek żelatyny
 dodatkowo:
  • słoiczek dżemu wiśniowego
  • filiżanka wystudzonej kawy
Przygotować biszkopt: białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywno. Nadal ubijając dosypywać cukier a następnie dodawać po jednym żółtku. Nie przerywając ubijania wlać wodę i olej.  Mąkę, mąkę ziemniaczaną, kakao i proszek do pieczenia połączyć i przesiać do masy, delikatnie wymieszać. Przełożyć do blaszki wyścielonej papierem do pieczenia Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170*C z opcją góra -dół i piec około 40 minut. 
Wystudzić i przekroić na trzy blaty. Każdy z nich nasączyć kawą. 

Na paterze ułożyć dolny blat ciasta i zapiąć obręcz tortownicy (najlepiej od środka dać jeszcze warstwę papieru do pieczenia). Biszkopt posmarować połową dżemu.

Żelatynę rozpuścić w odrobinie wrzątku i przestudzić. Kremówkę ubić na sztywno z cukrem pudrem. Wlać likier jajeczny a następnie żelatynę. Szybko zmiksować i podzielić masę ma trzy części. Pierwszą część rozłożyć na dolnym biszkopcie. Przykryć drugim i posmarować dżemem. Wyłożyć drugą część masy i ostatni biszkopt. Na wierzchu rozsmarować ostatnią masę. Owinąć blaszkę folią (bo ciasto pochłonie zapach) i wstawić do lodówki. Po kilku godzinach wyjąc i dowolnie udekorować.

ciasto czekoladowe z marshmallow (bez pieczenia)

Mus z gorzkiej czekolady i kwaśna konfitura to dla mnie idealnie dopełniający się duet. To właśnie to połączenie natchnęło mnie do stworzenia tego deseru. Mały kawałeczek wystarczy, żeby zaspokoić największą nawet ochotę na czekoladę.

*foremka 25*10 cm
Składniki:
  • duża paczka kakaowych herbatników 
  • słoiczek konfitury z czarnej porzeczki Stovit
  • 300 ml śmietanki kremówki
  • 125 g gorzkiej czekolady
  • 400 ml mleka + 125 ml do nasączenia herbatników
  • 1 opakowanie budyniu śmietankowego
  • 2 łyżki cukru
  • 75 g masła
  • mała paczka pianek marshmallow 
 Mleko przeznaczone do nasączenia herbatników przelać do płaskiej miseczki. Pozostałe mleko podzielić na połowę. W jednej części rozmieszać budyń i cukier, drugą zagotować i wlać na nią rozrobiony proszek budyniowy. Ugotować na gęsto i wystudzić. Utrzeć z miękkim masłem. Szeroką keksówkę wyścielić wysoko papierem do pieczenia. Herbatniki zamaczać na sekundę w mleku i ułożyć z nich pierwszą warstwę na dnie foremki. Posmarować 1/3 konfitury z porzeczek. 
Czekoladę połamać, wrzucić do miseczki i ustawić ją nad garnkiem z wrzątkiem. Mieszając rozpuścić. Kremówkę ubić na sztywno, wlać czekoladę i szybko zmiksować. Połowę powstałego musu przełożyć do foremki i przykryć kolejną warstwą herbatników. Rozsmarować krem budyniowy i znowu ułożyc herbatniki. Na nie nałożyć 1/3 dżemu i pozostały mus czekoladowy oraz ostatnią warstwę ciastek. Przykryć papierem do pieczenia, obciążyć czymś ciężkim i wstawić do lodówki na kilka godzin. Przed podaniem wyłożyć na półmisek odwracając do góry dnem. Delikatnie zdjąć papier, wierzch posmarować dżemem i posypać piankami pokrojonymi na mniejsze kawałki.

mini ptysie z malinowym nadzieniem


Profiterole czyli mini, ptysie to nic innego jak małe słodkie kuleczki z parzonego ciasta nadziane słodkim kremem. Ostatnio robiłam czekoladowe (przepis klik) a dziś skusiłam się na wersję ciut mniej słodką i bardziej wyrazistą w smaku. A to przez to, że w moje ręce trafiło malinowe nadzienie cukiernicze Lauretta. Na co dzień nie używałam nigdy takich produktów ale skusiłam się, żeby spróbować, bo zauważyłam, ze jest zrobione z prawdziwych malin. W pierwszej kolejności pomyślałam o pączkach tym nadzianych  ale nie bardzo miałam czas na ich smażenie. Nadzienie zapakowane jest w worek, do którego dołączone są końcówki jak do rękawa cukierniczego więc postanowiłam coś nim nadziać i padło na pyśki. Połączyłam w nich rześkość malin i delikatność budyniowego kremu. Wyszło jak dla mnie wspaniale. Nic dodać, nic ująć.


Składniki na około 25 sztuk:
na ciasto:


  • 4 jajka
  • 100 g masła
  • 1 szklanka mąki
  • 1 szklanka wody
 na krem budyniowy:
  • 500 ml mleka
  • 40 g mąki ziemniaczanej 
  • 20 g mąki pszennej 
  • żółtko
  • 40 g cukru
  • 100 g masła
dodatkowo:
  • 250 g nadzienia malinowego Lauretta
  • cukier puder do posypania

 
Ciasto: wodę z masłem zagotować, wsypać mąkę przesianą przez sitko i mieszając zaparzać na małym ogniu aż całość mocno zgęstnieje i zaczną się pojawiać pęcherze powietrza. Uważać, żeby nie przypalić. Przełożyć do miski i wystudzić. Wystudzoną masę miksować dodając po jednym jajku (ważne, żeby nie wszystkie na raz, bo wtedy w cieście będą grudki).  Gotowe ciasto nabierać łyżką i nakładać na blaszkę wyścieloną papierem porcje wielkości śliwki. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200*C i piec około 15 minut, następnie uchylić lekko drzwiczki piekarnika i dosuszać ptysie jeszcze przez kwadrans w 130*C . Wystudzić. 

Krem: mąki wymieszać z cukrem, żółtkiem i połową mleka. Resztę mleka zagotować z masłem, wlać rozrobione mąki i ugotować, przestudzić. Przełożyć do rękawa cukierniczego z końcówką do nadziewania. 

Ptysie nadziewać do połowy budyniem a jako drugą połowę wstrzykiwać nadzienie malinowe. Przed podaniem posypać cukrem pudrem. Przechowywać na paterze bez klosza, żeby nie zmiękły. 

sernik kokosowy z marakują



Nowy Rok witam nowym przepisem. Ostatnio było mnie tu mniej, bo grudzień jak nie w górach to w gościach i nawet nie było kiedy zablogować. Obiecuję poprawę:)
A skoro ma to być pierwszy w tym roku przepis, to musi to być coś ekstra. Taki był ten sernik: masa serowa na bazie mleczka kokosowego a na wierzchu galaretka z marakui z charakterystycznymi pestkami. Pestki te są trochę twarde (choć bardziej powiedziałabym, że chrupiące) ale zostawiłam je celowo, bo jest w nich cały smak owocu a oprócz tego są bardzo zdrowe. Jeśli komuś przeszkadzają, można pulpę przetrzeć przez sito a pestki wyrzucić.

*foremka 25*34 cm
Składniki:
na biszkopt:

  • 3 jajka
  • 1/2 szklanki mąki
  • duża łyżka kakao
  • 1/2 szklanki cukru
  • 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia
na masę serową:
  • 1 kg sera na sernik (z wiaderka)
  • 1 puszka mleczka kokosowego (około 400 g)
  • 5 jajek
  • 1/2 szklanki oleju
  • 3 opakowania budyniu śmietankowego
  • szklanka cukru
  • 100 g drobnych wiórek kokosowych 
na galaretkę:
  • 1 puszka pulpy z marakui
  • 1 opakowania galaretki pomarańczowej
Przygotować biszkopt: białka oddzielić od żółtek, ubić na sztywno. Nadal ubijając dosypywać cukier a następnie dodawać po jednym żółtku. Mąkę, kakao i proszek do pieczenia połączyć i przesiać do masy, delikatnie wymieszać. Przełożyć do blaszki wyścielonej papierem do pieczenia Wstawić do piekarnika nagrzanego do 170*C z opcją góra -dół i piec około 20 minut. 

W tym czasie przygotować masę serową: białka jaj ubić na pianę. Żółtka utrzeć z cukrem, następnie dodać mleczko kokosowe i ubijać chwilę (masa będzie rzadka). Dodać ser,kokos, wlać olej i wsypać budynie. Krótko zmiksować do połączenia składników. Kiedy biszkopt będzie już w miarę zapieczony wylać na niego masę serową. Wstawić ponownie do piekarnika i piec około godziny w 170*C. Po upieczeniu zostawić na chwilę w uchylonym piekarniku, następnie wyjąć i całkowicie wystudzić. 

Pulpę z marakui przelać do garnka i zagotować. Zdjąć z ognia, wsypać galaretki i wymieszać. Odstawić. Kiedy zacznie tężeć wylać na sernik i wstawić do lodówki.